Nie jesteś zalogowany na forum.


Staruszek siłą próbuje cię położyć na ziemi.
Offline


Kładzie się na ziemi posłusznie.
Offline


Staruszek coś mówi do ciebie, nic nie rozumiesz. Anastazja się denerwuje.
- Co ty mu robisz?!
Offline


- Spokój Anastasio, nie przeszkadzaj.
Oddaje się starcowi.
Offline


Starzec coś robi, nie wiadomo jak to można nazwać. Anastazja się nie uspokaja, ale na szczęście staruszek skończył "rytuał" zanim dostał w czoło od kobiety.
Offline


Otwiera oczy.
- Co wy kurwa robicie?
Offline


Czujesz nabuzowanie ciała energią znikąd, wszystko zaczyna ci stać na czele, dosłownie.
- Nic, nic... - mówi do ciebie cicho Anastazja.
Offline


- Oj... co mi się kurwa właśnie stało?
Offline


Anastazja pomaga ci wstać.
- Właśnie obdarzyłem cię najświętszym rytuałem... Czujesz moc...?
Offline


- Tak, przepływa przez moje ciało i to dość mocno.
Offline


- Bardzo dobrze...
Słyszysz jak starzec mówi coraz bardziej ochrypłym głosem, a następnie on sam spada z krzesła na ziemię.
Offline


- O nie... O kurwa nie...
Podbiega do niego i sprawdza jego stan.
Offline


Starzec próbuje się podnieść, ale znów upada i się nie rusza... Z jego dłoni wypada kartka papieru.
Offline


Bierze kartkę i ogląda ją dokładnie.
- Dragon sprawdź stan mojego przyjaciela, szybko do cholery.
Offline


Stan... Coś zjada go od środka... Brak danych...
Na kartce widzisz jakieś trudno czytelne bazgroły.
Offline


- Dragon, możesz coś na jego stan poradzić?
Offline


Nie... Osoba nie żyje, brak oznak życia... Nie wyczuwam serca...
Staruszek ruszył tylko trochę dłonią, a na następnie leży bez kontaktu z rzeczywistością. Wilk siada obok niego.
Offline


- Kurwa! Dragon odczytaj to co jest na kartce i przetłumacz mi.
Offline


Na kartce pisze:
Przyjacielu... Jeśli to czytasz, to pewnie nie żyję... Obdarzyłem cię mocą tych, których musisz szukać, byłem jednym z nich, ale uciekłem... Skorumpowani... Zostawiam ci mojego wilka, niech ci dobrze służy... Znajdź ich, wiesz kogo, mówiłem o nich... Ale teraz, lepsza osoba ode mnie, czyli Ty musi to zrobić... Żegnaj...
Offline


- Jaka kurwa lepsza osoba... Ty idioto, na chuj to zrobiłeś?
Patrzy na niego.
- Przyjacielu, ja muszę me dzieci chronić... będę szukał, lecz nie teraz... może niejeden z nich tu przyjdzie, oby w dobrych intencjach..
Zamyka mu oczy i wstaje po czym zaczyna rękami kopać pod wielkim dębem.
Offline


Przez ostatnie nabuzowanie idzie ci sprawnie, ale Anastazja martwi się o ciebie.
- Co ty robisz...?
Offline


- Idź do obozu, to co teraz będę robił to tylko sprawa druidów, powiedź Katarzynie, że nikt ma mi nie przeszkadzać, to rozkaz.
Jego ton jest dziwny. Przestawił się na głos Druida. Dalej kopie.
Offline


- Do... Dobrze...
Anastazja wraca do obozu. Dół już jest głęboki.
Offline


Wychodzi z dołu i zanosi tam ciało starca po czym wkłada je do dołu i zbiera liście wraz z patykami i korą dębu, po czym wrzuca je do dołu, zdejmuje hełm i rozcina od nowa policzki, polewa krwią na starca i inne przedmioty w ziemi, zaczyna odprawiać rytuał, śpiewa i tańczy po druidzku.
Offline


Czujesz się dziwnie.
Offline