Nie jesteś zalogowany na forum.


Duże miasto, główna siedziba Stacji. Mocno ufortyfikowane i spokojne. Bardzo, żadnych zombie ani innych bestii. Warto tu przyjechać. Duża możliwość handlu, dużo ludzi. No raj na ziemi. Zniszczonej ziemi.
Offline


Krzysztof Wilczyński szedł jedną z głównych ulic zniszczonego Poznania. Cisza i spokój...
Offline


Poprawił miecz i ruszył do głównej siedziby jego siostry. Oczywiście miał imunitet dyplomaty.
Offline


Gdy przeszedłeś kilkanaście metrów, widzisz mocno obwarowany i umocniony fort z herbem Przymierza namalowanym na głównej bramie, przy której stacjonują snajperzy i szturmowcy, a nawet pojazd opancerzony. Od razu było wiadomo, że to jest to, czego szukasz.
Offline


- No... ma się tą ochronę. P942? No nieźle.
Idzie tam.
Offline


- Stój! Ktoś ty?!
Krzyczał do ciebie dowódca garnizonu, a obok niego stali wycelowani w ciebie snajperzy.
Offline


- Dyplomata ze Stacji! Do tego brat Moniki Wilczyńskiej!
Pokazuje pieczęć Stacji.
Offline


- Ach, wejdź!
Wrota zaczynają się powoli otwierać, a pojazd opancerzony nadal jest w ciebie wcelowany. Natomiast żołnierze przy bramie patrzą się na ciebie z nieufnością. Nagle słyszysz głośne "chrząkania" zombie za twoimi plecami.
Offline


Skacze do przodu i wyciąga miecz po czym odwraca się w stronę chrząkania.
Offline


Grupa żywych trupów ciągnie się za tobą kilkanaście metrów dalej, chrząkania nie przestają. Wrota już się prawie otworzyły.
- Wchodzisz czy nie?!
Offline


Wchodzi szybko i chowa miecz.
- Co to kurwa ma być... Co ona odpierdala z tym miastem...
Idzie do jej kwatery. Zna miasto, zna wszystko w tym mieście. Mieszkał tu i nauczył się wszystkiego o nim. Idzie szybkim krokiem.
Offline


Omijałeś wielu mieszkańców oraz wojsko Przymierza razem z pojazdami. Gdy docierasz do kwatery - stoi przed tobą dwójka ciężko opancerzonych strażników.
- Nie ma wejścia.
Offline


- Jestem dyplomatą z Sojuszu. Dodatkowo wiążę mnie prawo. Jestem bratem Moniki Wilczyńskiej.
Pokazuje papiery z Sojuszu.
- Musicie mnie przepuścić. Jestem Wilkiem, zostałem umówiony na spotkanie.
Offline


Strażnik sprawdził coś w notatniku.
- Hmm... Tak, racja... Wchodź.
Machnął reką, nie odwracając uwagi od kartki.
Offline


Wchodzi dumnie i szybko.
Offline


Kwatera wygląda na bogatą, pełne wyposażenie mieszkalne, biżuteria oraz obrazy. Podchodzi do ciebie doradca.
- Pan...?
Offline


- Jestem umówiony z moją siostrą. Moniką Wilczyńską. Nie wie, że to ja. Jestem zaginionym wojownikiem. Teraz mam z nią spotkanie. Jestem dyplomatą z Sojuszu.
Offline


- Jak się tu dostałeś, to musiałeś mieć pieczęć... Dobrze, zaprowadzę cię.
Doradca ruszył dostojnym i wyprostowanym krokiem po schodach na górę.
Offline


Rusza za nim wyprostowany, w zbroi wygląda jak czołg. Bardzo wielki, silny czołg.
Offline


Podchodzi do drzwi i powoli je otwiera.
- Proszę wejść.
Machnął gustownie, szlachecko reką na znak wejścia
Offline


Wchodzi z zdejmuje hełm, po czym podchodzi do Moniki i klęka przed nią.
- Pani, przybywam z rozkazu Sojuszu. Nazywam się Krzysztof Wilczyński aka. Wilk.
Offline


- Wilczyński? Krzysztof...? To ty?
Oderwała się od pisania i spogląda na ciebie.
Offline


Wstaje i prostuje się.
- Witaj siostro. Przybywam z rozkazu Sojuszu.
Jego twarz jest inna niż go zapamiętała. Jest poharatany, zimne spojrzenie przeszywa ją. Nie ma w nich czułości choć czuć w nich tamtego chłopaka.
Offline


- Gdzie żeś był przez ten cały czas? Myślałam, że nie żyjesz... Zmieniłeś się strasznie...
Offline


- Byłem w różnych miejscach. Ameryka, Brazylia, Holandia. Wszędzie bitwy. Zostałem najemnikiem. Tak jak i przy tej misji.
Widać na jego plecach miniguna i wielki miecz.
Offline