Nie jesteś zalogowany na forum.


Dziecko nagle zaczyna rzygać (czytaj wymiotować) i przerywa rozmowę.
Offline


- Synek, biegnij po Bartosza.
Bierze dziecko na ręce i ustawia w odpowiedniej pozycji.
Offline


Bartosz podbiega.
- Dziecko rzyga? Hmm... Dajcie mi je, bo ty ojcze go jeszcze zabijesz.
Zażenowany w jakiej pozycji trzymasz dziecko Bartosz, bierze go od ciebie i zanosi do namiotu.
Offline


- Ja zabije? Oj tam...
Patrzy w oczy dziewczyny.
- Zgadzasz się?
Offline


- A mam jakiś dowód, że mnie nie zostawisz ani nie zdradzisz?
Offline


Zdejmuje hełm i rozcina sobie polik.
- Ja Krzysztof Wilczyński, Wilk, przyrzekam, że jeśli mnie nie zaatakujesz, nie zranisz ani nie zdradzisz, nigdy nic złego Ci nie uczynię. Tak mi dopomóż Aresie, Jasze i bogini natury.
Mówi to z pełną powagą, widać, że nie żartuje.
- A jeśli coś takiego zrobię, zabiję się.
Offline


Ares do ciebie mówi.
Żeś się wpieprzył... Choć to samo mówiłem Atenie, a i tak przeleciałem jeszcze Afrodytę, więc wiesz...
Dziewczynę zamurowało.
- Tak... Zgadzam się...
Offline


Oj tam. Ale racja...
Całuje ją w usta.
Offline


Również to odwzajemnia.
- A więc jestem kobietą "Wilka", ojca Watahy... Nie mogę uwierzyć szczerze mówiąc.
Offline


- A się ustawiłaś.
Śmieje się.
- No ale ja też. Taką dziewczynę mieć.
Offline


- O taaak.
Łapie cię za ramię.
Offline


Znów całuje ją w usta.
- Trzeba jedna ten dom wybudować, ja nie potrzebuje ale wy tak. W końcu jestem druidem, cały świat jest mym domem ale wy.. no, trzeba budować.
Offline


- Będzie dobrze.
Offline


- Oj będzie kotku, będzie.
Oprowadza ją po obozie.
Offline


- Fajnie tu macie, cieszę się, że tu jestem.
Offline


- A widzisz? A wcześniej tak nie sądziłaś.
Rozkazuje jednemu szczeniakowi aby powiadomił Katarzynę aby ta do niego przyszła.
Offline


Katarzyna zjawia się po chwili.
- Znowu chcesz się pochwalić nową dziewczyną?
- Co?
Offline


Uderza ją w twarz.
- Szacunku do chuja albo zostaniesz zdegradowana do stopnia szczeniaka suko.
Offline


Anastazja cię uspokaja.
- Nie bij kobiet, proszę...
- A niech se bije, niech ludzie zobaczą...
Katarzyna wstaje i z obojętnością patrzy na ciebie.
Offline


Podchodzi do Katarzyny.
- O co kurwa prosiłem? Szacunek kurwa, szacunek. Zrozumiano? Jeszcze raz a będziesz szczeniakiem.
Offline


- Yhym...
Katarzyna odpycha cię swoim spojrzeniem.
Offline


Bierze ją na ubocze i mówi.
- Co ci kurwa zrobiłem? No co kurwa? Jestem aż tak obrzydliwy? Tak zły? To odejdź, dam Ci kurwa broń dam Ci wyposażenie, co Ci kurwa zrobiłem?
Offline


- Twoje zachowanie co do kobiet mnie męczy i fakt, że mam w naturze denerwowanie ludzi.
Uśmiecha się do ciebie szyderczo.
Offline


Uderza ją w brzuch.
- Podejście do kobiet? Tą dziewczynę chronię kurwa, chronię. Z Apokalipsą miał być ślub aby umocnić organizację. Co ty sobie kurwa myślisz?
Offline


Spluwa ci na stopę.
- Nic, tylko że teraz niszczysz reputację u swoich ludzi, bencwale.
Offline