Nie jesteś zalogowany na forum.


Wybiła północ. Warta już ustawiona, inni śpią. Nadal widzisz światło w namiocie medycznym i cichy płacz dziecka.
Offline


Modli się na zmiany, do Aresa, Elai i Jasza.
Offline


Przez ciągłe modlitwy tracisz siły, chce ci się spać.
Offline


Zasypia pod wielkim dębem na uboczu.
Offline


Wstaje nowy dzień. Rekruci już wstają do dalszych prac nad wioską, a Katarzyna z Bartoszem do ciebie podchodzą. Pierwsza zwraca się do ciebie kobieta.
- Ej, mamy budować najpierw dla ciebie chałupę czy jak? Co idzie pierwsze w kolejności?
A następnie Bartosz.
- A co do tej dwójki, już są gotowi.
Offline


- Pierwsze to mur. Odgrodzić wioskę, mi dom nie potrzebny, jestem druidem.
Wstaje i rozciąga się.
- Aresie, Jasz i Elai, witajcie moi bogowie...
Patrzy na horyzont.
- Bartoszu, zaraz przyjdę. Katarzyno, mur. Ale ma być duży abyśmy mogli się rozbudowywać. Mur na razie z drewna i kamienia. Kilofy i siekiery są.
Offline


- Tak jest! - razem odpowiadają, po czym szybko odchodzą.
Rekruci już wożą materiały i narzędzia pod podwaliny muru.
Offline


Zaczyna krótką modlitwę to bóstw.
Offline


Modlitwa nie przynosi widocznego skutku.
Offline


Wstaje i idzie do namiotu, wchodzi i rozgląda się.
Offline


Widzisz dziewczynę karmiącą piersią dziecko.
- Dziękuję... Bardzo dziękuję...
Offline


Siada na przeciw.
- Nie ma za co. Nazywam się Wilk. A ty i dziecko?
Offline


- Jestem Anastasia... A dziecko jeszcze nie ma imienia, niestety...
Kobieta w tym momencie bardzo się zasmuca.
Offline


- Dziewczynka czy chłopiec. Jak dziewczynka to mam imię dla niej.
Offline


- To chłopiec...
Zaczyna się patrzeć prosto w twoją twarz swoim żywymi, niebieskimi oczami.
Offline


- Hm... no to może.... Władek.
Patrzy jej w oczy ciepło.
Offline


- To chyba nie wypada, by nieznajomy mężczyzna nadawał imię mojemu dziecku...
Spogląda na ciebie wzrokiem typu "wtf?".
Offline


- To tylko propozycja. A teraz przejdźmy do mniej miłej części naszego spotkania.
Jego ton zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni.
- Co tu robiliście, kim jesteście, skąd jesteście, co zrobiliście. Nie okłamuj mnie. Nie radzę.
Offline


- Jestem zwykłym przetrwańcem... Szukam jedzenia, próbuję przeżyć, staram się unikać ludzi... To tyle...
Spuszcza głowę.
Offline


- Mogę mieć dla Ciebie propozycję, nie ruszaj się. Dragon sprawdź spróbuj sprawdzić ją pod kątem umiejętności.
Offline


Sprawdzanie...
Anastasia ~ brak szczególnych specjalizacji, przydatne jedynie podstawowe łucznictwo...
Offline


- Hm... nie masz nic specjalnego do umiejętności... ale jednak to jest nawet ciekawe. Chcę zatrudnić cię jako łuczniczkę. Zgadzasz się zostać moim dzieckiem?
Offline


- Twoim dzieckiem w sensie...?
Podnosi brew.
Offline


- Wszyscy tutaj są moimi dziećmi, to wataha, ja jestem Alfą. Ojcem. To jak?
Offline


- Wiesz... Widziałam wiele innych większych i bardziej "normalnych" organizacji niż twoja...
Skrzywia minę.
Offline