Nie jesteś zalogowany na forum.


- Dzieci... To cię utrzymuje przy życiu... Papierosy... Brak raka... Taak...
Odwraca się od ciebie i kieruje znów do lasu.
Offline


- I jeszcze dwie rzeczy trzymają mnie przy życiu... Jest to Ares... i natura. Dla nich nadal żyje. Bądź pozdrowiony mój bracie... i ty braciszku.
Mówi do wilka.
Offline


- Ares... Tak... Czuwa nad tobą... Patrzy się na ciebie... Grecki bóg obdarzy cię siłą... Widzę to... Ale teraz, żegnaj, druidzie...
Starzec znika w gąszczach lasu.
Offline


Uśmiecha się zza hełmu.
- My druidzi powinniśmy trzymać się razem...
Odchodzi na ubocze i zaczyna nucić pieśni, które łączą go z naturą.
Offline


Ares ci coś mówi.
Cwaniak... Wie, kiedy czuwam nad tobą, a kiedy nie... Zasraniec.
Offline


Coś się stało mój panie?
Nadal nuci.
Offline


Nie... Ale muszę odkryć, kim był ten starzec... Żegnaj, sługo.
Już go nie słyszysz. Twoi ludzie obchodzą hucznie uroczystość.
Offline


Wkłada dużo siły w druidzki śpiew, przyzywa wilki do biegania razem z nim po polu i ptaki aby im towarzyszyły. Kołysze się do śpiewu.
Offline


Katarzyna podchodzi i tobą trzęsie.
- Wpadłeś w trans, buddo? Chodź do swoich ludzi.
Offline


Przestaje i otwiera oczy.
- Ja nie świętuje, ja nie pije, ja się nie bawię, to nie leży w mym obowiązku.
Offline


- Ale ludzie cię tam chcą, zrób to dla swoich "dzieci".
Offline


Wstaje i klnie cicho po grecku.
- Dobrze...
Idzie do dzieci.
Offline


- Witaj, ojcze! Siadaj!
Rekrut podsuwa ci krzesło oraz podaje trunek.
Offline


Siada i zdejmuje hełm, pije trochę i odstawia.
- Nie piję dużo. Muszę mieć trzeźwy umysł.
Offline


- No to niech coś pan zje!
Podają ci jakieś jedzenie specjalne przygotowane do uroczystości.
Offline


- Dzięki dzieci me.
Je trochę, nie za dużo nie za mało.
- Jak się bawicie?
Offline


- Dobrze.
Rekruci rozmawiają między sobą.
Offline


Wstaje od stołu.
- Muszę zacząć modlitwy druidzkie...
Zbiera upadłe liście i gałęzie po czym ustawia je w okrąg i nacina swoją skórę na poliku po czym przelewa ją na patyki i liście, klęka w środku.
Offline


Rekruci tylko machnęli reką. Czujesz jakieś dziwne uczucie, będąc w okręgu.
Offline


Rozpoczyna modły, śpiewa, tańczy. Wymawia dziwne, starożytne słowa.
Offline


Katarzyna podśmiechuje, widząc ciebie jak tańczysz, ale nie podchodzi do ciebie, bo wie, że to jest ważny rytuał.
Offline


Nadal prowadzi rytuał i znów rozcina sobie następny polik, oblewa krew dookoła i leje trochę na groby.
Offline


Katarzyna wreszcie do ciebie podchodzi.
- Nie powinieneś się okaleczać, nawet jako druid.
Offline


Patrzy jej dziwnie w oczy i przemawia tym samym głosem co wtedy.
- Nie przeszkadzaj, gdy przeszkadzasz druidowi możesz zginąć.
Znów kontynuuje rytuał, w końcu zaczyna wyć jak wilk wzywając przyrodę i jej siłę.
Offline


Katarzyna tylko machnęła ręką i zostawia cię w spokoju, odchodząc do stołu do rekrutów. Doznajesz dziwnej i zarazem strasznej siły natury, która nasyca twoje ciało promieniowaniem ale i potęgą.
Offline