Nie jesteś zalogowany na forum.


Szybko się męczysz przez mały odpoczynek fizyczny. Padasz na brzuch.
Offline


Wstaje i kładzie się na łóżku.
- Trzeba spalić tłuszcz...
Zasypia.
Offline


Jest godzina 17:30. Spałeś jakieś pięć godzin aż usłyszałeś głośny wystrzał z działa.
Offline


Szuka ubrań, tym razem całkowicie skrupulatnie.
Offline


Widzisz zostawione i całkowicie wyczyszczone ubranie powieszone na krześle blisko łóżka.
Offline


Ubiera je i wychodzi z pokoju, kieruje się do pokoju szefowej.
Offline


Idąc korytarzem, zdążyłeś zauważyć zamykające się drzwi od pokoju Joanny.
Offline


Czeka pięć minut po czym wchodzi do pokoju.
Offline


Ku swoim widzisz nagiego młodego mężczyznę, który mocno posuwa Joannę w całej okazałości na jej łóżku. Obaj jęczą z rozkoszy, nie słyszeli cię jak nawet wchodziłeś.
Offline


Mówi zimnym niczym nordyckie ostrze głosem.
- Pani, czekam na zamówienie o które poprosiłem, gdy będzie gotowe proszę wysłać do mnie posłańca z informacją i ekwipunkiem.
Kłania się i wychodzi po czym wolnym krokiem idzie do swojego pokoju, idzie ale powoli, majestatycznie i groźnie, pokazując, że on jest Alfą.
Offline


Słyszysz uderzenie jakby ktoś się przewrócił na podłogę. Po chwili nadgania cię półnaga Joanna.
- To nie tak!
Offline


Przystaje i patrzy na nią zimno.
- Pani, widziałem, że pierdoliłaś się z tym żołnierzykiem, zrywam zaręczyny, proszę o jak najszybsze dostarczenie mojego nowego ekwipunku.
Znów idzie do swojego pokoju.
Offline


- Nie było cię cholernie szmat czasu, potrzebowałam kogoś! A jak przybyłeś, to sam nawet odmówiłeś zapewnienia mi przyjemności. Łaski bez. Teraz odejdź z tego miejsca, dam ci ekwipunek i idź!
Z płaczem pobiegła z powrotem do pokoju.
Offline


Macha jej na pożegnanie i idąc do swojego pokoju posyła każdemu uśmiech.
Offline


Docierasz do pokoju. Po kilkunastu minutach słyszysz głośne stąpania po korytarzu.
Offline


Stoi oparty o ścianę i pali papierosa.
Offline


Słyszysz pukanie.
Offline


- Otwarte na Atenę!
Wyciera łzy.
Offline


- Witam, pana. Mamy skrzynkę z zamówionym osprzętowaniem. Potrzebuje pan pomocy z rozpakowaniem?
Dwóch żołnierzy razem wnosi skrzynkę do pokoju, a trzeci patrzy na ciebie wzrokiem jakby podejrzewał, że coś ci się stało.
Offline


- Tak, dzięki panowie.
Otwiera skrzynkę i patrzy na ekwipunek.
- No, wszystko jest. Suka...
Offline


- Pancerz, zaawansowana broń i kilka pomniejszych elementów ekwipunku. To tyle. Coś jeszcze, proszę pana?
Dwójka żołnierzy zbiera się do wyjścia, a ten jeden nadal ma to przeczucie.
Offline


- Nie, dzięki panowie... Niech Hades będzie z wami.
Odwraca się w stronę okna i odpala papierosa, płacząc niemo.
- Możecie odejść.
Offline


- Tak jest!
Stanęli na baczność, zasalutowali, a dwójka wyszła. Jeden został.
- Coś nie tak, proszę pana? Mam lekkie przeczucia, że coś się panu stało...
Offline


- Szefowa mnie zdradzała, mieliśmy mieć ślub. Zobaczyłem jak pierdoli się z harcerzykiem. No cóż... Zdarza się, i jeszcze na mnie zrzuciła winę.
Offline


- Przykro mi... Może jakoś pomóc?
Offline